sobota, 3 maja 2014

Metallica się skończyła...


  
Metallica skończyła się na „Kill’em All”. I taka była prawda. Amerykańskie gówno. Kilku gości zaczęło grać antykomercyjną muzykę, a teraz sami stali się komercyjnym ścierwem- myślał Wojtek szybkim ruchem odpruwając naszywkę Metalliki z plecaka. Trzeba zabrać się za prawdziwy metal, a nie jakieś mainstreamowe pitu-pitu. Wojtek miał metal we krwi. Płynął w jego żyłach niczym szalony żywioł.

   Właściwie każdy mógł tak mówić. Ale połowa z nich to zakłamane kundle. I dlatego takich pozerów trzeba tępić- rozpoczął Wojtek dogaszając skręta. Tu nic nie jest takie proste, jakby się wydawało. Bo taki pozer- kontynuował gestykulując żywo- potrafi tak wtopić się w tłum, że…ja pitolę. I słucha taki, skubany, jakiś gównianych kapelek i myśli, że my się, kurka wodna, nie zorientujemy, co tu jest grane, nie? Bo widzicie, diabeł tkwi w szczegółach. Tutaj niby wszystko gra- katanka jest. Aż tu się okazuje, że same znane zespoły. I co? I gówno. Bo jak se myśli, że na skupi jakimś zasranym Overkill albo nowym Kreatorem, to jest, cholera jasna, w błędzie. Bo NIE WOLNO słuchać znanych zespołów. Po prostu nie wolno. To zabronione. Oczywiście, jedna taka naszyweczka jakaś bardziej znana zawsze jest przyjemniejsza dla oka, ale bez przesady…Bo sami rozumiecie, w muzyce estetyka jest cholernie ważna. Na plastyce Was tego w szkole nie nauczą, gimby- prychnął z pogardą Wojtek. Naszywki tych wszystkich znanych zespołów są po prostu obrzydliwe. Nie to, co na przykład rosyjski thrash metal z okolic Syberii- to dopiero gama kolorów, piękne kontrasty, sceny batalistyczne, że Matejko się chowa…

   Teraz skupmy się na spodniach. Bo wiecie, w jakichś byle jakich dżinsach albo bojówkach to byle plebs może chodzić. Rurki i legginsy to jest to- panienki na to lecą, mówię Wam. I nie mnówcie nawet, że za ciasne, bo mają pokazać, jakie macie fajne nogi. A Cciebie, Jasiu, to bym nawet w tyłek klepnął, hehe- zarechotał Wojtek.

   Kolejna sprawa do buty. Jak ma glany, to w ogóle mu można na starcie pchać głowę do kibla. Czemu? Jeszcze się pytacie? Przecież gość w glanach to już pozer do sześcianu, startował na przegranej pozycji. Takie biały high-topki to już jest coś…To takie elitarne…Tylko muszą być czyste. Bo jak widać, że trochę zakurzone i takie tam, to znaczy, że gość nie szanuje swojej metalowej braci. Że gość nie szanuje thrashu.

A jak nie szanujesz thrashu- wyszeptał- to będziesz miał ze mną do czynienia.

1 komentarz:

  1. za moich szasów to na ten zaspół był szaf, pamiętam że miałam dwiekoszulki przedstawiąjące ten zaspół , ich muzyka w tamtych czasach była mocna dziś już nie jest taka, wogule zespoły heavy metalowe uparły a przecież są fajne, chodz kiedyś byłam metaluwą dziś już słucham coś innego, zminiełam styl ubierania to i tak mam w sercy tamte czasy i do czasem słucham sobie tych zespoływ które pokochałam za czasów bycia metaloiwą

    zapraszam do mnie http://iamemilia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń